Bliska nam jest narracja

#Solarpunk

Wizja przyszłości, w której stosujemy inteligentne rozwiązania chroniące przed zmianami klimatu
oraz regenerujemy systemy podtrzymujące życie.

Myśl jak bóbr. Magazynuj wodę.
A tutaj podziemna cysterna do której są podłączone rynny. W zasadzie dzień roboty. Nadmiar z cysterny będzie zasilać oczko wodne. A może nawet wodospad 🙂

Myśl jak bóbr. Magazynuj wodę

Po czym rozpoznać, że staw bobrów jest czynny a przynajmniej odwiedzany przez bobry? Po ułożonym błocie na tamie. Uszczelnia i stabilizuje poziom wody. Często widać w nim odciśnięte łapki. Albo jakieś inne zwierzęta zostawiają swoje tropy.
A nieczynny staw też jest fajny, podniesiony poziom wody robi wspaniałą robotę. Każdy zgromadzony litr jest na wagę złota, szczególnie podczas suszy.

Po czym rozpoznać, że staw bobrów jest czynny lub odwiedzany przez bobry?

Każde zwierzę, roślina, grzyb czy bakteria magazynuje nadmiar energii na gorsze czasy. Jedne gromadzą tłuszcz, inne chowają jedzenie. Niektóre migrują albo jak już żywcem nie ma co zrobić to zapadają w letarg w jakiejś skorupie. To system, który działa od 4 miliardów lat. Więc jak czytam, że tylko energia z elektrowni atomowych zasilanych kopalinami ma uratować naszą cywilizację, a jednocześnie na glob padają pierdyliardy energii słonecznej to zamiast się zżymać wolę poobserwować zwierzęta albo dołożyć akumulatorów do swojego systemu. Tu znajoma dzierzba sobie magazynuje energię w formie chrabąszcza majowego.

Tu znajoma dzierzba magazynuje energię w formie chrabąszcza majowego

Można sadzić drzewa. Najlepiej na zoranym zrębie, z jakąś flagą, w lakierkach i z leśnikiem w tle.
Ale nie posadzisz lasu. Bo nie posadzisz mchów, które czasami rosną przez kilkadziesiąt lat i to one trzymają wilgoć. Nie posadzisz grzybów zapewniających że cały układ działa. Nie przykleisz odłażącej kory. Próchna, leżących kłód piastunek, rzadkich owadów, gniazd ptasich, wykrotów i suchych stojących drzew.
Posadzisz sadzonki, klony właściwie a prawdopodobieństwo wykształcenia z nich sensownego lasu w dobie zmian klimatycznych jest bliskie zeru. Raczej dbaj o to, co rośnie, co silne, co stare, co wie, widziało, doświadczyło, działało, przeżyło i daje nasiona niosące tę wiedzę.

Można sadzić drzewa. Ale nie posadzisz lasu

Nasze małpie mózgi lubią porządkować. Tu woda a tu nie-woda. Tu ma płynąć a tu nie. A rzeczywistość jest o wiele ciekawsza.
Taki rzeczywisty potok ma masę stanów pośrednich. Woda ma łączność z gruntem. Są strefy wody płytkiej, płyciutkiej, gleby mokrej, wilgotnej, suchej, półsuchej. Z wodą stojącą, powoli płynącą albo szybciej. Czasem płynącą a czasem nie-płynącą. Drzewa wpadają do nurtu, hamują spływ i przekierowują nurt w trochę inne miejsce. Są podłożem dla innych organizmów. I każda z tych tysięcy mikrostref jest siedliskiem dla innych gatunków. To już nie jest obiekt: potok 2D. Ani 3D. To jest proces i do tego multiD. W dalszej odległości od potoku też dzieją się ciekawe rzeczy. Małe podtopienia, kałuże, bagienka albo napełnianie starego koryta. Żeby było ciekawiej zmienia się w czasie, jak na przykład przyjdzie bóbr i wybuduje tamę. Albo pójdzie bo go zje wilk. I obserwowanie tej rzeczywistości jest fascynujące.

Nasze małpie mózgi lubią porządkować, a rzeczywistość jest o wiele ciekawsza

Enabling investment tej wiosny: dzikie czereśnie posadzone w wąskim pasie między pastwiskami. Sztuka dorodnej czereśni: 0,7 zł plus 8% VAT + amortyzacja łopaty + siła i umiejętności człowieka + palik za jakieś grosze. Wierzby dają biomasę, zwiększają bioróżnorodność, trzymają wodę, dają cień i użyźniają glebę. Czereśnie dają czereśnie, nektar i użyźniają glebę. Pod spodem poziomki. W glebie gniazda trzmieli.
Inwestycja z jakąś kosmicznie kolosalną stopą zwrotu dla wszystkich.
"Ziemia to federacja 20 milionów gatunków a nie dyktatura jednego".

Dzikie czereśnie posadzone w wąskim pasie między pastwiskami

Z elektryzującą Sunią Misią ogarniamy system przyszłości. System agrowoltaiczny. Pod generatorem PV będą rosnąć czarne porzeczki i inne krzewy owocowe. To wykorzystanie ciekawej powierzchni, osłoniętej przed słońcem i przesuszaniem, a jednocześnie dobrze eksponowanej i ciepłej.

Z elektryzującą Sunią Misią ogarniamy system agrowoltaiczny

A to bieszczadzkie Serengeti. Rolę hipopotamów pełnią bobry a antylop konie huculskie pijące wodę z bobrzych rozlewisk.

A to bieszczadzkie Serengeti

A to polne mrowisko pokazał Ron i kazał focić bo jest wyjątkowe. Dzięki materiałom znoszonym przez mrówki jest dużo żyźniejsze niż otoczenie, co widać po wielkiej trawie. Jest cieplejsze, co też widać. Często rosną na nich ciekawe rośliny a nawet przyprawy - jak dzikie oregano. Z nasłonecznionej strony rosną jedne rośliny, z zacienionej i wilgotnej - inne. Dzięki mrowiskom jest ciekawiej, bogaciej, powstają mikrosiedliska. W zimie nasłoneczniona strona się ociepla a na zacienionej spoczywa śnieg stanowiąc mikromagazyn magazyn chłodu i wody.
Mrówki zajmują się też roznoszeniem nasion. A jak na pastwisku takim jak moje jest ich kilkaset to można sobie wyobrazić efekt. Jakby takie mrowiska rozciągnąć to podejrzewam że z hektara gruntu może zrobiłoby się i dwa hektary. Zatem szanujmy mrowiska na pastwiskach i łąkach bo robią świetną robotę dla bioróżnorodności, wody i gleby. Poza tym fajnie wyglądają.

To polne mrowisko pokazał Ron i kazał focić, bo jest wyjątkowe

A to najnowszy, ponad 40 kWh magazyn energii dla systemu off-grid w Bieszczadach, z inwerterami, ładowarką PV, etc. 20 lat temu zaczynaliśmy od dwóch akumulatorów ze Stara, dwóch małych paneli i chińskiego inwertera o kwadratowej sinusoidzie 😉 To ewolucja systemu w działaniu i na własnej skórze, nie na papierze i nie wedle rad kanapowych specjalistów albo złotoustych sprzedawców zazwyczaj plotących banialuki.
Poza sprzętem to też sensowne magazynowanie energii, oszczędzanie kiedy mało, ograniczanie strat oraz korzystanie z niej kiedy jest w nadmiarze. Jeśli ktoś jest zainteresowany poradami w temacie - można się kontaktować w wiadomości prywatnej.

Ponad 40 kWh magazyn energii dla systemu off-grid w Bieszczadach

Z tej starej martwej czereśni odpada kora wielkimi płatami. Taka kora, która spada z nieba jak jakiś wielki skarb dla wielu chrząszczy i innych bezkręgowców. Kręgowców też. Mogą się pod nią schować przed drapieżnikami, jest miło, wilgotno i cieplej podczas wiosennych przymrozków.
Żadne żywe drzewo w pełni sił nie jest tak ciekawe jak takie które jest martwe i dzieli się swoimi zasobami.

Z tej starej martwej czereśni płatami odpada kora

Nie każdy staw bobrów musi być od razu spektakularny, wielki i hiper. Ten jest mały, skromny a dla wielu roślin i zwierząt - w tym ludzi - ze złota.
To system, który działa od dnia pierwszego i od wbicia przez bobry pierwszego patyka.

Nie każdy staw bobrów musi być od razu spektakularny

Porządna impreza na systemie nośnym kaczki złapanej przez lisa przy stawie bobrów. W przeciwieństwie do ludzkich myśliwych lis musiał się wykazać wielkim sprytem i sprawnością. Na resztkach kaczki pożywia się cała masa amatorów a docelowo kaczka wraca do obiegu w miejscu gdzie się wykluła z jaja. Uwielbiam.
Nie dajcie sobie wmówić, że myśliwi są jakimiś drapieżnikami oraz pełnią jakąś wielką i ważną rolę w przyrodzie. Lisowi mogą polerować pazury.

Porządna impreza na systemie nośnym kaczki

A teraz jeden z najwspanialszych systemów leśno-rolnych jakie znam:
1. W runie czosnek niedźwiedzi, cashcrop z którego powstają świetne przetwory. Nadaje się do zbioru przez tydzień - max dwa, zanim zacznie przerastać innymi roślinami i kwitnąć. Zbiera się tylko część liści żeby nie osłabić uprawy.
2. Krzewy: głównie leszczyna i dziki agrest. Korzystają ludzie, ptaki i wiewiórki. Z leszczyny można zrobić tyczki jak jest potrzeba.
3. Na górze korony tworzą rzadko rosnące dzikie czereśnie, buki, jawory, graby, wierzby Iwy, brzozy i dzikie grusze. Raj dla pszczół i ptaków. Okazyjnie pozyskuje się kilka drzew z hektara, co niespecjalnie przeszkadza, a dopuszcza więcej światła dla czosnku. W zimie, przy grubej pokrywie śniegu, żeby nie uszkodzić gleby.
Rzadkie odwiedziny krów parę razy do roku powodują że robi się jeszcze ciekawiej. Ale generalnie krowy nie są tu niczym specjalnym zainteresowane, więc nie niszczą, a mikrodeptanie pobudza wzrost.
To też miejsce sporadycznych odwiedzin niedźwiedzi, więc warto być uważnym.
A całość to prywatny grunt w Bieszczadach, gdzie myśli się o tym co się robi i w jakim stanie zostawi się miejsce.

Jeden z najwspanialszych systemów leśno-rolnych

A tak działa mój windbreak. Albo Zadrzewienia Śródpolne (jeśli jakiś Niemiec to wymówi to stawiam piwo) albo pas zieleni. Oprócz ochrony przed wiatrem gromadzą śnieg i wodę. Czasem po jednej stronie osadza się metrowa warstwa śniegu tworząc glebowy rezerwuar.
Cenią je ptaki i inne zwierzęta a psy mogą się nawąchać i schłodzić. Często spontanicznie pojawiają się inne gatunki drzew i krzewów. A najlepsze jest to, że takie systemy działają od dnia 0, czyli od posadzenia, a z każdym kolejnym rokiem działają lepiej.
W tym konkretnym przypadku więcej wody to więcej siana - po obu stronach pasa. Bo wiatr wieje raz w jedną a raz w drugą stronę.

Tak działa mój windbreak lub Zadrzewienia Śródpolne

A tak wierzba wypiera plastik. Zamiast słupków z tworzywa, które po paru sezonach robią się kruche i złuszczone i trzeba je wymieniać będą solidne słupy - żywokoły. Po paru latach będą coraz grubsze i piękniejsze. Zaczną porastać mchem i kolorowymi porostami. Co kilka lat można je ogławiać, dzięki czemu jest materiał na kolejne słupy, słupki, żerdzie i zrębki. Nawet gleba pod nimi jest lepsza, luźniejsza i żyźniejsza. W gałęziach sobie wiją gniazda ptaki, znajdujące owady w szczelinach kory. Widzicie start-up, który ma wielkie widoki na powodzenie. W końcu to wiele milionów lat doświadczenia.
A jak to zrobić? Prosto: na wiosnę trzeba zrobić dziurę w ziemi i wstawić słupek. Zasypać glebą i ubić.

Tak wierzba wypiera plastik

Był serial Wataha kręcony w Bieszczadach a teraz powstanie film o bobrach. Notabene, chyba nie zliczę ile tu było różnych ekip 🙂 Psy odbierają wynagrodzenie w głaskach. 100 głasków za godzinę to stawka minimalna.

Powstanie film o bobrach w Bieszczadach

A to drzewo roku. A może nawet 20 lecia. Drzewo - weteran. Prawdziwy skarb. Jakieś 20 lat temu główny pęd się ułamał i teraz znika w ściółce. Jedna z gałęzi jednak odbiła, znalazła lukę między koronami i stała się pięknym drzewem - weteranem. Tak trzeba żyć.

To drzewo roku. A może nawet 20-lecia

Zamiast wypłacać odszkodowania za bobry płaćmy za zostawianie bobrów w spokoju. Podobnie jak płacimy za Beczkę +, Mój Prąd 5.0, etc. Ten staw powstały na prywatnym gruncie gromadzi minimum 2000 m3 wody plus drugie tyle w gruncie. Chłodzi w lecie, daje życie, chroni przed suszą i powodzią. I po prostu jest nadzwyczajnie piękny.
Zgodnie z najnowszym raportem ONZ niedobory wody staną się powszechne. Nie ma czasu na chowanie głowy w piasek. Ciekawe kto i kiedy się odważy i wdroży dopłaty do rozlewisk bobrowych?

Płaćmy za zostawianie bobrów w spokoju

Jedni budują płoty i ogrodzenia, my z Misią likwidujemy. Paskudztwa przerośnięte, zarośnięte i wrośnięte. Bez cięższego sprzętu nie da rady. Rewilding & Regeneration w praktyce.

Jedni budują ogrodzenia, my likwidujemy

A ta salamandra spacerowała dzisiaj po łące. Zwykle są widywane w lesie. Na drugim zdjęciu zrobionym z wysokości wyprostowanego człowieka trzeba się dobrze przypatrzeć żeby ją wypatrzeć 🙂 Kto widzi? Od lat nie włókuję łąk i pastwisk. Szkoda zwierząt, czasu, kręgosłupa i ropy. Kretowiska i tak znikną do sianokosów a końskie kupy rozgrzebują kosy i kwiczoły. Lekkie nierówności lepiej trzymają wodę i zapewniają mikrośrodowiska. No i są salamandry, ptaki gnieżdżące się w trawie i trzmiele.

Ta salamandra spacerowała dzisiaj po łące

A to też jest las. Łęgowy. Coraz rzadszy. Tu wszystko jest mokre i grząskie, a to co chce rosnąć musi sobie znaleźć podłoże, na przykład gałąź albo pień. I ten las mówi: Nie tnij tu człowieku, nie kombinuj z deweloperką i w ogóle nic nie rób. Ciesz się śpiewem ptaków, kwiatami, mchami i szumem wody.

To też jest las. Łęgowy. Coraz rzadszy

Dzisiaj z rana: ładowarka wód gruntowych, część systemu przeciwpowodziowego, przeciwsuszowego, zwiększania bioróżnorodności i walorów estetycznych. Reaktor biochemiczny redukujący zanieczyszczenia. Regulator i dysruptor konwencjonalnego i linearnego kontinuum. Jeden z układów wybudowanych i utrzymywanych przez bobry w Bieszczadach.

Jeden z układów zbudowanych przez bobry

Nie wiem czemu nazywa się to Małą Retencją 🙂 Patrzysz na jakieś 10 000 m3 wody zgromadzonej przez bobry, rezerwuar na upały, magazyn wód gruntowych, naturalny klimatyzator i dom niezliczonych gatunków zwierząt i roślin, w tym zagrożonych. Gdyby zlecić budowę i placić za konserwację to szłoby w setki tysięcy złotych. A takich zbiorników są tysiące w Polsce.

Nie wiem czemu nazywa się to Małą Retencją

A teraz bieszczadzki las co się sam urządza. Linie pionowe, poziome i nieokreślone. A na martwym świerku kora jest zachęcająco uchylona, zaprasza nietoperze i inne stworzenia, które właśnie szukały dokładnie czegoś takiego. Pędzi też nowe pokolenie koroodstawaczy poganiane patykiem.

A teraz bieszczadzki las co się sam urządza