Bliska nam jest narracja

#Solarpunk

Wizja przyszłości, w której stosujemy inteligentne rozwiązania chroniące przed zmianami klimatu
oraz regenerujemy systemy podtrzymujące życie.

Bobry znają geotermię od jakichś 30 milionów lat! 🌍🔥 Dla bezpieczeństwa i termiki wylot ich nor zawsze znajduje się pod powierzchnią wody 💦. To oznacza, że bobry wchodzą do swoich schronień przez śluzę jak kosmonauci 🚀 W środku panuje stabilna, dodatnia temperatura 🌡️, a przede wszystkim – bezpieczeństwo. Żaden drapieżnik 🐺 nie odważy się na głupotę, jaką byłoby wpływanie przez śluzę.

Teraz już kapujecie, dlaczego rozwalanie tam i spuszczanie wody przez urzędników to dla bobrów katastrofa? 💔🌊 To barbarzyństwo! 😡 One nie budują dla zabawy ani na złość człowiekowi – budują, by przeżyć! 🏗️💪 A kiedy tama zostaje zniszczona, natychmiast próbują odbudować ją i przywrócić bezpieczny poziom wody. Nie dlatego, że są uparte czy złośliwe – one walczą o życie! ⚔️

Rozbiórka tam to katastrofa także dla innych zwierząt! 🐟🦆 Bobry tworzą optymalne warunki dla całych ekosystemów. Ryby nie lubią brodzić w błocie ani oddychać powietrzem atmosferycznym. 🐠❌🌬️

A to, co widać na zdjęciu, to komin nory 🏠. Para wodna, wydychana przez bobry, resublimuje w szron ❄️, tworząc niesamowity efekt. Brak śniegu ułatwia takie obserwacje! 🔎✨

Dla bezpieczeństwa i termiki wylot nor bobrów zawsze znajduje się pod powierzchnią wody

A to jedna z większych tam bobrowych w Bieszczadach sprzed chwili. Przy blasku księżyca.

I nie ma, że zwierzęta pracują od 8 do 15.00, później pakują się do busa i jadą do domu. Działają 24/7/365. Bez urlopów, chorobowych i tacierzyńskich. Muszą sobie radzić z wilkami, psami i pracownikami utrzymania wód. Lisami i mrozem. Kłusownikami i myśliwymi. Powodziami i suszami. Brakiem jedzenia i nieprzewidywalnością.

I tak gromadzą ponad 200 milionów metrów sześciennych wody w Polsce w najbardziej istotnych miejscach. Stabilizują i wzbogacają. Chronią i żywią 🙂

To jedna z większych tam bobrowych w Bieszczadach sprzed chwili. Przy blasku księżyca

A teraz ciekawostka. Często przy rozbiórce tam bobrowych zleceniodawcy i wykonawcy piszą, że bobrów nie ma. Że teren niezamieszkały. Że oględziny nic nie wykazały.

No to na zdjęciu jest magazyn zimowy. To gałęzie zakotwiczone w norze. Nic nie wystaje ponad wodę. Żaden wykonawca nie zwróciłby na to uwagi. Czemu? Bo się nie zna, bo się śpieszy, bo zimno, bo pieprzyć bobry, bo herbata czeka a ropa się pali.

To jeden z powodów dla których rozbiórki tam są jednym z większych idioctw, nie mówiąc już o naruszeniach prawa.

Na zdjęciu jest magazyn zimowy. To gałęzie zakotwiczone w norze

1. Nasza moc jest niesamowita. Na przykład na ten potok możemy puścić koparki i w parę chwil zrobić z niego rów. Będzie błyskawicznie odprowadzał wodę a wokół zrobi się pustynia. W końcu wyschnie i będzie spokój i czyste lakierki. Nie będzie ptaków, komarów i w ogóle nic nie będzie. Tak zresztą mają wyglądać takie cieki zgodnie z zamierzeniami Planów Urządzenia Wód, które są w trakcie konsultacji.

2. Możemy też zdać sobie sprawę że właśnie tak wygląda prawdziwy potok. Woda raz płynie szybko a raz wolno albo prawie wcale. Raz w dół a czasem wydaje się, że w górę. Płynie też w bok 🙂 zasilając pobliski grunt. Raz jest szeroki a raz wąski. To na dole to staw bobrów. Są też mniejsze tamy, zwalone drzewa, źródliska, mokradła i bagienka. Woda jest przez cały rok. Nie rwie, nie niszczy, nie zalewa, nie zabiera.

3. A możemy zrobić coś naprawdę wielkiego. Za te same pieniądze z prostowania rowów - prosty rów możemy zakrzywić. Dać zarobić koparkowemu. Wodę zwolnić, zatrzymać, w grunt wprowadzić. Suszę zatrzymać. Drzewa kupić, sadzić i i dać ludziom zarobić. Grunty ważne wykupywać i zamieniać. Sztobry i żywokoły wsadzać. Niech się plenią gadziny. Biomasę zbierać i przerabiać. Kamień na tarliska wysypywać. Ryby niech się klują, roją i mnożą. Mikroplastik łapać i unieszkodliwiać. Skorzystają wszyscy. Ten kto tego nie ogarnia jest analfabetą przyrodniczym i ekonomicznym.

Pieprzyć niewidzialny dwutlenek węgla. Jak będzie woda to sobie z nim poradzimy.

Up to us. Weźcie udział w konsultacjach, żeby potoki nie stały się rowami. Stawiajcie się jak wjeżdża koparka i ryje. To co proste zakrzywiajcie.

A jak odróżnić rów od rzeki kapitalnie pisze Daniel Petryczkiewicz tutaj.

Właśnie tak wygląda prawdziwy potok

Pół świata dla dzikiej przyrody. Pół dla nas. To ma nam uratować tyłki. Half Earth Project.

Ideę świetnie obrazuje zdjęcie z pewnego bieszczadzkiego bobrowiska, gdzie renaturalizowany przez bobry teren został oddany przyrodzie a na przyległej łące dzięki nawodnieniu jest 3 razy wyższy zbiór siana niż gdzie indziej. 300% zwrotu z inwestycji w Nic-Nie-Robienie. Tak to działa!

I bardzo miło, że właśnie to zdjęcie ilustruje Światowy Dzień Mokradeł 2025.

Pół świata dla dzikiej przyrody. Pół dla nas. To ma nam uratować tyłki

Nie mogę się doczekać momentu, w którym zaczniemy płacić rolnikom sensowne pieniądze za nawadnianie gruntów, gromadzenie wody, chuchanie na bobry i inne usługi środowiskowe. Obecny system dopłat za robienie szkodliwych rzeczy jest idiotyczny.

A na zdjęciu piękne i funkcjonalne mokradło rolnika z Bieszczad 🙂

Na zdjęciu piękne i funkcjonalne mokradło rolnika z Bieszczad

Bobry brużdżą, komplikują, spowalniają, kombinują, zwiększają szorstkość i przeszkadzają. Byle zatrzymać wodę. Żeby tylko za szybko nie spłynęła.

Bądź jak bóbr. Nie daj się spławić.

Bądź jak bóbr – nie daj się spławić

Jest świetny pomysł na reformę Wód Polskich: schroniska i azyle przekazują biedne pieski do biur Wód Polskich. Pracownicy zajmują się dbaniem o nie, czesaniem, spacerami i karmieniem. Psy pilnują, żeby pracownicy Wód Polskich nie tykali wód polskich.

A na serio: na zdjęciu prawdziwy potok. Nic mu nie brakuje. Jest pełen życia. To nie rów, ściek ani prosty kanał. Nie potrzeba mu koparki ani piły, choć na tym idzie zarobić.

Bierzcie udział w konsultacjach dotyczących Planów Utrzymania Wód. Szukajcie swoich rzek, potoków i potoczków na mapie i działajcie. Link do instrukcji tutaj.

Na zdjęciu prawdziwy potok. Nic mu nie brakuje. Jest pełen życia. To nie rów, ściek ani prosty kanał

Wystarczy te parę patyków zgromadzone przez bobry na jesieni. I na przetrwanie zimy i na bieżące naprawianie tam i na rozpoczęcie wszystkiego od nowa na wiosnę. Jakim sposobem? Bobry przepływają pod lodem, wyciągają gałązki z magazynu i ogryzają z łyka i kory w zaciszu nory.

Dzięki temu jest woda. Woda to życie. Które tracimy na potęgę.

A teraz pokażcie mi robota, AI, firmę, program finansowania albo polityka który by coś takiego ogarnął 🙂 Wystarczy nie przeszkadzać.

Wystarczy te parę patyków zgromadzone przez bobry na jesieni

To naprawdę bardzo proste: to co jest stare i dojrzałe jest bardziej cenne. Dotyczy to i starych lasów i raf koralowych. I rozlewisk bobrowych, które mogą trwać w tym samym miejscu przez setki lat, utrzymywanych przez kolejne pokolenia (o ile im damy szansę).

"Sędziwe stworzenia odgrywają kluczową rolę w populacjach i ekosystemach. Znaczenie starych, mądrych zwierząt nie jest jednak brane pod uwagę w kontrolowaniu populacji oraz ochronie bioróżnorodności, na domiar złego to one najbardziej cierpią z powodu działalności człowieka, takiej jak nadmierne połowy i polowania na trofea. Np. u ryb i wielu innych zwierząt zmiennocieplnych liczba potomstwa wzrasta wraz z wiekiem, a u ptaków starsi rodzice zapewniają swoim pisklętom więcej pożywienia i lepsze siedliska, co poprawia wskaźniki przeżywalności piskląt. Ponadto starsze osobniki zazwyczaj przyjmują kluczowe role społeczne, jak prowadzenie długodystansowych migracji i regulowanie struktur społecznych, a np. długowieczne słonice i orki to skarbnice wiedzy dla młodszych pokoleń, praktykujące transmisję kulturową" (za Outriders Magazyn nr 343, a materiał źródłowy z Science tutaj).

To naprawdę bardzo proste: to co jest stare i dojrzałe jest bardziej cenne